Już chyba wspominałem, jak wielkim jestem łasuchem. Ciasta, ciasteczka czy inne desery - to jest to! Jednak z tego wszystkiego największą moją słabością jest czekolada. Uwielbiam ją w każdej formie, czy to jako składnik deseru, czy deser sam w sobie, w postaci tabliczki. No właśnie, tabliczka czekolady to dla mnie bardzo niebezpieczny twór, który jakoś zbyt długo w moim towarzystwie nie może przetrwać. Niektórym to się się wydaje dziwne, ale jeśli już napoczynam tabliczkę, to zwykle dość szybo ją kończę: to kwestia godziny, maksymalnie dwóch. Jeśli chodzi o desery na bazie czekolady, to prym wiedzie oczywiście klasyk - brownie. Ciasto idealne: mocno czekoladowe, wilgotne i ciężkie, do tego bardzo łatwe w przygotowaniu. Czego chcieć więcej? Chyba po prostu kolejnego kawałka....... :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz